Poniedziałek.
To dzień, w którym nikomu nie jest łatwo. A nie, wróć, znam takiego świra, co to "nawet lubi wstawać w poniedziałek", tym świrem jest mój mąż. Mnie osobiście żaden dzień tygodnia nie przeszkadza, a odkąd jest Dzidzia, to już w ogóle nie robi mi różnicy, czy jest wtorek piętnasta, czy sobota dwudziesta pierwsza, bo zawsze jestem tak samo zmęczona i rozkojarzona. Ale poniedziałek to taki dzień, że wychodzą na światło dzienne duszone przez weekend sprawy, więc... mój poniedziałek w tym tygodniu zaczął się właśnie w ten sposób :)
Nie będę Wam opowiadać całego dnia, chociaż do samej dziesiątej byłoby już opowieści na trzy strony bloga, ale tak się stało, że przyszło mi tego dnia wykonać kartkę z podziękowaniem dla pani Kasi, która uratowała mi życie. No dobra, uratowała moje zakupy przed odłożeniem na półkę (niech cię diabli, piekielna aplikacjo peopay!!! - bo portfel zostawiłam w domu, co zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu 😂, a konkretniej to w torbie Dzidzi, bo jak gdzieś idziemy razem to wrzucam swoje bambetle do jej torby)... Tak więc czym prędzej wróciłam do domu i przygotowałam słonecznikową kartkę z podziękowaniem dla pani Kasi - bo po wszystkim złym, co mnie od rana spotkało, ona pierwsza wywołała we mnie radość tego dnia. Mam nadzieję, że ta słoneczna kartka wywołała też uśmiech na jej twarzy 😄
A jak Wam się podoba? Mam nadzieję, że też rozweseli trochę Wasz pochmurny, listopadowy dzień :)
Domi :)
Piękna, bardzo słoneczka kartka :) Dziękujemy za udział w wyzwaniu Tworzę w Jednym Kolorze :)
OdpowiedzUsuńŚliczna i pozytywna karteczka. Dziękuję za udział w wyzwaniu Tworzę w jednym kolorze
OdpowiedzUsuńśliczna i bardzo energetyczna, dziękuję za udział w wyzwaniu żółtym :)
OdpowiedzUsuńśliczna! dziękuję za udział w wyzwaniu Tworze w jednym kolorze :)
OdpowiedzUsuń